|
|
||
Kwartalnik
4/2001 ISSN 1642-0853 |
|||
„Rowerowa Setka 2001” W pierwszy dzień wakacji Oddział PTTK „Rawicz”, a ściślej Klub Turystyki Kolarskiej „W PEDAŁ”, zorganizował rajd kolarski „Rowerowa Setka 2001”. Była to druga impreza tego typu. Organizatorzy postawili sobie i uczestnikom za cel popularyzację turystyki rowerowej, poznanie zakątków ziemi rawickiej oraz nawiązanie kontaktów wśród turystów-kolarzy. Ustalono limit uczestników na 25 osób, wytyczono 100- -kilometrową trasę przebiegającą przez wszystkie gminy powiatu rawickiego, przygotowano koszulki z nadrukami i rozpowszechniono informację o rajdzie w miejscowych mediach. Dwa tygodnie przed imprezą lista uczestników była już zamknięta. Okazało się, że rajd odbędzie się w czasie obchodów Święta Rawicza, co dodatkowo przysporzyło nam splendoru. W sobotę 23 czerwca na rawickim rynku zgłosiło się 22 turystów-kolarzy. Wśród nich Tadeusz Krzyżanowski z Kościana i Jerzy Skrzypczak z Rawicza (przodownicy turystyki kolarskiej, i siedemdziesięciodwuletni Jan Snadny, który dotarł do mety, choć na trasie wycofali się dwukrotnie młodsi od niego rowerzyści, Walerian Stanek dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 w Rawiczu, który postanowił pokonać dystans z okazji pierwszego dnia emerytury. Przewagę wśród uczestników stanowili mężczyźni „w sile wieku”. Pogoda nie zachęcała do wycieczek rowerowych, a prognoza zapowiadała na cały dzień przelotne opady. Jednak na starcie nie padało i wszyscy uczestnicy ochoczo ruszyli na trasę, asekurowani przez samochód techniczny z zapasowym rowerem, który obsługiwali prezesi ZO PTTK Wacław Szymczak i OKR Waldemar Łoza oraz pielęgniarka Irena Łoza. Na 6 km trasy zaczął padać deszcz, i jak się później okazało, towarzyszył uczestnikom rajdu przez następne 94 kilometry, niejednokrotnie przechodząc w ulewę z silnymi podmuchami wiatru. Pierwszy przystanek w Bojanowie uczestnicy przeznaczyli na zmianę odzieży, zabezpieczenie się przed deszczem oraz posiłek. Tutaj też z dalszej jazdy zrezygnowały dwie osoby. Reszta ruszyła w dalszą trasę. Po 48 km dojechano do Miejskiej Górki, gdzie na miejscowym stadionie nastąpiła dłuższa przerwa na suszenie (częściowe) odzieży i spożycie gorącej herbaty, która czyniła cuda wśród przemokniętych i zziębniętych rowerzystów. Po krótkiej naradzie dotyczącej kontynuowania imprezy lub jej skrócenia (do mety w Rawiczu było tylko 9 km), postanowiono jechać dalej. Na następny odcinek trasy wyruszyło 18 uczestników, tych którzy postanowili zmagać się z trasą i swoimi słabościami do końca. Dotarli do Jutrosina, zobaczyli prawie puste miasteczko, w taką pogodę nawet psa z budy trudno wygonić. Oni jednak, wykazując hart ducha, ruszyli na ostatni etap tej stukilometrowej wyprawy. Etap najtrudniejszy, ponieważ przez 25 km mieli nie tylko deszcz nad sobą, ale wiatr przeciw sobie. Co to oznacza, wiedzą wszyscy kolarze. Jednak nikt z jadących nie poddał się i cała osiemnastka dotarła na rawicki rynek, gdzie mieli zostać uhonorowani dyplomami wręczonymi na ustawionej tam scenie. Scena oczywiście stała, ale na zapadanym rynku nie było prawie nikogo. Zakończenie rajdu „Rowerowa Setka 2001” zorganizowano w Domu Działkowca. Tam wręczono uczestnikom dyplomy, zaproszono do wspólnego stołu na posiłek i podsumowanie rajdu. Prezes zarządu oddziału, kończąc spotkanie, stwierdził: Zrobiliście wszyscy wielką rzecz dla turystyki kolarskiej i krajoznawstwa, ale przede wszystkim zrobiliście to dla siebie. Cieszę się, że każdy się przemógł, pokonał swe słabości i przejechał tak długi dystans w tych arcytrudnych warunkach. Zapraszam wszystkich na trzecią „Rowerowa Setkę 2002”. Wacław Szymczak |
|||
|