|
|
||
Kwartalnik
4/2001 ISSN 1642-0853 |
|||
Święto Pękniętego Kasztana Historia „Gdy na świętego Marcina pękają kasztany świat niech na głowie
stanie” Odbywało się to pod hasłem „ruchu ojczyźnianego”, z niemieckiego „Heimatbewegung”, w duchu kultywowania tradycji i kultury ziemi zamieszkania — ojcowizny. Ruch małych ojczyzn upadł po dojściu Hitlera do władzy. Cele nadrzędne narodowego socjalizmu, takie jak unifikacja i konsolidacja państwa, stały w sprzeczności z podstawami samorządności i tożsamości regionalnej akcentującymi lokalne osobliwości, stąd też obchody święta zamarły. Wznowienie działalności 25 października 2001 r. święto zostało reaktywowane w żarskim LO dzięki staraniom dyrekcji szkoły i władz powiatowych PTTK. Inaugurację rozpoczęła prelekcja głównego orędownika powrotu „Pękniętego Kasztana” do miasta prof. J. P. Majchrzaka na temat historii szkolnictwa żarskiego i tradycji obchodów omawianej uroczystości. Dużą frekwencją cieszył się wykład ubarwiony kolorowymi przeźroczami i eksponatami mgr. Lesława Zuba z Zielonej Góry na temat Skandynawii i 100-lecia przyznawania Nagrody Nobla. Impreza zakończyła się zwiedzaniem z przewodnikiem PTTK Żar. Młodzież mogła wykazać się swoimi pozalekcyjnymi zainteresowaniami podczas akademii, na którą zostali zaproszeni przedstawiciele władz i organizacji samorządowych. Zaprezentował się chór, wystąpiły zespoły muzyczne i taneczne. Przygotowana została wystawa skał i minerałów. Poszczególne klasy rywalizowały między sobą w zawodach szachowych i konkursach wiedzy ogólnej. Odbył się też pokaz jazdy konnej członków sekcji jeździeckiej. Żarski ogólniak będzie gościł w czerwcu 2002 r. tegorocznych finalistów eliminacji centralnych konkursu „Moja ojcowizna”. Cele i korzyści Święto „Pękniętego Kasztana” daje możliwość spotkania się przedstawicielom całkiem odmiennych środowisk i wykonania czegoś wspólnie. Integracja tworzy więzi, dzięki którym łatwiej i lepiej się żyje. „Pęknięty Kasztan” jest odtrutką na bierność i apatię wielu ludzi. Stymuluje bardziej efektywny i całościowy rozwój człowieka, podkreślając rangę kontaktów międzyludzkich. Czas radości, śpiewu i tańca zmienia podejście do pracy, która staje się twórczą i daje satysfakcję. W dobie globalizacji sprawia, że człowiek przestaje się czuć wyobcowany i anonimowy. Będąc kimś (nie nikim), tworzy dom (środowisko — mała ojczyzna), w którym chce się żyć, nawet w czasie majowych egzaminów, gdy kwitną kasztany. Wrastając odnajduje swoje korzenie, otwiera się na innych. W czasach, gdy na nic nie ma czasu, odnajduje czas i nie przelicza go na pieniądze. Andrzej Pisarczyk |
|||
|