|
|
||
Kwartalnik
4/2001 ISSN 1642-0853 |
|||
My też wybieraliśmy Siedemnastego września br. przy pięknej, jesiennej pogodzie maszerowaliśmy przez białostockie Planty na spotkanie klubowe do kawiarni „Fama”. Także siedemnastu członków klubu „Sprawni inaczej” przy RO PTTK zjawiło się wraz z przyjaciółmi i rodzinami w zaprzyjaźnionym lokalu. Przyszła również dyr. Małgorzata Lawda z Podlaskiego Oddziału PFRON, która wyczerpująco poinformowała nas o wszystkim, co jest nowe i ważne w propozycjach PFRON. Padły ze strony kilku mam i „wózkowiczów” dociekliwe pytania. Odpowiedzi — przecież dotyczące spraw wcale niełatwych — nie zawsze satysfakcjonowały obecnych. Do dyskusji włączyła się pani Barbara Ciruk — znana białostocka dziennikarka, kandydująca na posła do Sejmu RP, która podkreślając, jak wiele dowiedziała się od nas o problemach i bolączkach osób niepełnosprawnych, zapewniła, że z całym zaangażowaniem pragnęłaby w przyszłym Sejmie zająć się problematyką osób o specjalnych potrzebach. Wspomniała, iż wiele obecnie proponowanych rozwiązań nie najlepiej służy osobom niepełnosprawnym i należałoby je zmienić tak, aby państwowe złotówki trafiały do osób niepełnosprawnych, faktycznie potrzebujących pomocy. Usłyszeliśmy jeszcze od B. Ciruk obietnicę solidnej pracy dla dobra naszego środowiska. Dziś już wiemy, że p. Basia Ciruk została wybrana na posłankę do Sejmu RP. Gratulujemy i życzymy skutecznej pracy! Zasmuciła nas część wypowiedzi dyr. M. Lawdy, w której poinformowała nas, że z powodu bardzo trudnej sytuacji finansowej tutejszego Oddziału PTTK nie dostaniemy dofinansowania na tegoroczne „Święto pieczonego ziemniaka”. Impreza zatem nie odbędzie się! A szkoda! Po raz pierwszy od siedmiu lat nie spotkamy się w białostockim skansenie, aby poobcować z jesienią, pobawić się i pośpiewać przy ognisku, poczuć zapach i smak pieczonych ziemniaków. Na pocieszenie — pisząca te słowa (Maria Maranda — przyp. red.) — przekazała zebranym świeżą relację z obrad XV Zjazdu PTTK, którego była gościem. Zapowiedziała także planowane na 2002 rok imprezy klubu „Sprawni inaczej”. Na zakończenie były... kaszanka wyborcza, ciasteczka, napoje, herbata i kawa. Były też wspomnienia z minionych wakacji. Najbardziej zazdrościliśmy Monice Lisieckiej, która spędziła niezwykle atrakcyjne dwa tygodnie w Egipcie. Rozstaliśmy się, życząc sobie udanego roku szkolnego, akademickiego oraz tego, aby w żadnym już przewodniku — w opisie dostępności do obiektu turystycznego — znaczek osoby niepełnosprawnej nie był umieszczany na samym końcu, zaraz po wizerunku... pieska. A może należałoby zaczynać od wskazania, że w tym obiekcie osoby na wózkach smacznie zjedzą i odpoczną sobie? Maria Maranda |
|||
|