|
|
||
Kwartalnik
3/2001 ISSN 1642-0853 |
|||
Wierny oddziałowi Dziwok Marian - lat 63, zam. w Jastrzębiu Zdrój, członek PTTK od 1962 r., pełniący różne funkcje w Towarzystwie, m.in.: wiceprezesa koła PTTK przy Zakładach Koksowniczych "Radlin" w Radlinie, wiceprezesa ZO PTTK w Rybniku, członka Zarządu Okręgu w Katowicach (1972-74), członka ZW w Katowicach (1976-81), członka ZG PTTK (1977-80, 1989-93), wiceprezesa Regionalnej Fundacji Turystyki i Krajoznawstwa województwa katowickiego. Wielokrotny delegat na walne zjazdy PTTK. Założyciel i prezes Oddziału PTTK w Wodzisławiu Śląskim od 1967 r. W ciągu kilku lat oddział liczył ponad 5 tys. członków, równocześnie osiągając znakomite wyniki w zakresie działalności gospodarczej, przez co w latach siedemdziesiątych zaliczony został do najlepszych oddziałów PTTK w kraju. Z jego inicjatywy w roku 1976 z oddziału wodzisławskiego wyodrębniony został Oddział PTTK w Jastrzębiu Zdroju, któremu oddział macierzysty udzielił daleko idącej pomocy w początkach działalności. W latach 1980-98 prowadzi działalność szkoleniową. Autor licznych folderów i opracowań turystycznych. Ma uprawnienia przewodnika beskidzkiego, terenowego, przodownika GOT, strażnika ochrony przyrody. Wyróżniony i odznaczony: Krzyżem Oficerskim i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotą Honorową Odznaką PTTK, Złotą Odznaką "Zasłużony Działacz Turystyki", nagrodą III stopnia Prezesa Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki za szczególne osiągnięcia w działalności na rzecz rozwoju turystyki oraz złotą odznaką Ministerstwa MOŚZNiL "Za zasługi dla ochrony środowiska i gospodarki". Jest wpisany do "Księgi Zasłużonych Działaczy PTTK". Marian Dziwok z rodziną na szlaku Przez całe życie turystyka i krajoznawstwo stanowiły dla niego najżarliwszą pasję. Od lat jest również wytrawnym myśliwym, jednak w jego przypadku łączenie tych zainteresowań z obowiązkami zawodowymi zawsze pozostawało szczególnym wyzwaniem... Urodził się w Radlinie, nieopodal Rybnika. W niedalekim sąsiedztwie kopalni i koksowni. Ten typowo przemysłowy dla śląskiej ziemi krajobraz wzbudzał u niego szczególny szacunek niemal do wszystkiego, co kojarzy się z przyrodą i turystyką. Kto bowiem wzrastał w tak umęczonym przemysłem środowisku, ten potrafi docenić walory przyrodniczo-krajoznawcze, dającego wytchnienie od ciężkich powinności. Owe wyczulenie i wrażliwość dojrzewały wówczas, gdy uczęszczał do najbardziej renomowanego w regionie Gimnazjum im. Powstańców Śląskich w Rybniku - szkoły, która prócz "przepustki" w dojrzałość, wszczepiała tak bliski ideom turystyczno-krajoznawczym humanizm. Wtedy też kształtowały się zręby kariery zawodowej, której urzeczywistnienie mogły dać dopiero studia na Politechnice Śląskiej. Wydział Chemiczny i specjalizacja w zakresie technologii węgla miały określić kierunek tej kariery zawodowej. Zaraz po studiach, z początkiem lat 60. znalazł zatrudnienie w zakładzie koksochemicznym w rodzinnym Radlinie. Wkrótce jednak obowiązki zawodowe związał z przemysłem węglowym. Niemały jest jego wkład w tworzenie Rybnickiego Okręgu Węglowego. Rychło dostrzeżono jego szczególne zdolności kierownicze, choć pracę zawodową na poszczególnych stanowiskach zaczynał właściwie od podstaw. Już w 1975 roku został generalnym dyrektorem górniczym. W tym czasie powstało kilkanaście kopalń węgla kamiennego, których wydobycie przysparzało krajowi dewiz. Węgiel stanowił wówczas jeden z filarów polskiego eksportu. Sukcesy zawodowe tej miary nie mogły pozostać nie zauważone - w 1982 roku decyzją władz państwowych został skierowany do pracy o charakterze służby dyplomatycznej w międzynarodowej organizacji ekonomicznej, tj. w RWPG. Powierzono mu funkcję dyrektora Wydziału Przemysłu Węglowego, toteż zasiadał w Komisji Węglowej RWPG oraz współpracował i uczestniczył w obradach Komitetu Węglowego ONZ w Genewie. Z racji pełnienia tych odpowiedzialnych funkcji na parę lat osiadł wraz z rodziną za granicą - w Moskwie. Po powrocie do kraju w 1988 roku kierownictwo Ministerstwa Górnictwa, wykorzystując jego wiedzę i doświadczenie w sprawach międzynarodowych, powierzyło mu utworzenie jednej z pierwszych w Polsce spółek typu joint venture. W ten sposób został prezesem firmy polsko-niemieckiej (później polsko-australijskiej), która jako jedyna w Europie posiada instalację ekologiczną opartą na technologii Holtera, umożliwiającą utylizację odpadów powęglowych. O randze tego przedsięwzięcia świadczy wiele nagród przyznanych na szczeblu krajowym i wojewódzkim. Zastosowana technologia uznawana jest za najbardziej efektywną dla środowiska przyrodniczego. Aż dziw, że przy tych poważnych funkcjach zawodowych nie tylko prezesował oddziałowi, ale też znakował szlaki i organizował rajdy. To On wymyślił i przez całe lata organizował Rajd po Ziemi Gołężyców z metą przy starych grodziskach Lubomia i Syrania. To On orgaznizował ogólnopolskie rajdy gwarków po Beskidzie Śląskim i Żywieckim. Do dzisiaj jest Strażnikiem Ochrony Przyrody, przewodnikiem terenowym referatu weryfikacyjnego GOT, członkiem komisji egzaminacyjnej przewodników. Na wędrówki wyciągał rodzinę, przyjaciół, kolegów. Uczył ich turystyki. Kocha góry i kocha ludzi. Te dwie miłości stworzyły piękny warkocz turystycznej służby dla Polski "Dużego człowieka z dobrym serdecznym uśmiechem". Zarząd Oddziału PTTK w Wodzisławiu Śląskim |
|||
|